środa, 29 października 2014

Piętnastka wraca na nowe stare tory!

Wracając dziś z zumby zobaczyłam autobus T21. Zdziwiłam się i postanowiłam sprawdzić na stronie KZK-GOPu cóż to się stało, że jeżdżą autobusy zastępcze skoro jeszcze 2 godziny wcześniej widziałam normalnie kursujące tramwaje. Oprócz tejże informacji, rzuciła mi się w oczy wiadomość o zakończeniu robót na Sobieskiego i przywróceniu międzynarodowego ruchu tramwajowego (pomiędzy Sosnowcem a Katowicami). Od 31 października 2014 od godziny 11:30 zostanie przywrócona stała trasa linii tramwajowej nr 15 (Katowice Plac Wolności – Zagórze Pętla). Od 1 listopada większość kursów będzie wykonywana tramwajami niskopodłogowymi.
W praktyce oznacza to o jeden tramwaj mniej do Marysi. Co w godzinach wieczorno-nocnych jest szczególnie istotne.

Zasmutkowana Marysia

co mnie intryguje a co mnie irytuje

Ja rozumiem, że 11 się spóźnia skoro jedzie gdzieś z Piotrowic i ma długą trasę do pokonania. Szczególnie w godzinach szczytu. Ale dlaczego 61, który ma na Sokolską do przejechania tylko 2 przystanki spóźnia się 15 minut? Może ma wyznaczony rozkład jazdy, ale z zastrzeżeniem, że może ruszyć spod Dworca dopiero jak przejedzie tamtędy 11?

Dziś tylko 25 minut opóźnienia w powrocie do domu. Głównie czekając na przystanku. Najpierw na przystanku czekając na autobus, a potem na kolejnych przystankach czekając aż uda się zamknąć drzwi i autobus będzie mógł ruszyć w dalszą trasę.
Irytują mnie te fotokomórki przy drzwiach. Beznadziejny wynalazek! Można pierdolca dostać jak się drzwi próbują zamknąć już po raz dwudziesty ósmy, ale niestety cały czas ktoś stoi za blisko wyjścia i ten nowoczesny system bezpieczeństwa nie pozwala ich zamknąć. Biedny Pan Kierowca w sumie. Ja bym na jego miejscu równo inwektywami rzucała. Prawdę mówiąc - w myślach rzucam.

wtorek, 28 października 2014

rano i wieczorem

Jechałam wczoraj rano do pracy autobusem, w którym, zgodnie z informacją na kartkach w nim rozlepionych, żółte rurki nie były elementem dekoracyjnym. Nie służyły też do tańczenia. W tymże pojeździe, o czym już nie informowały żadne karteczki, jedne z drzwi nie służyły do wysiadania. Ani do wsiadania. Mając w pamięci awarię drzwi w 61,o której pisałam parę miesięcy temu, troszkę się obawiałam, że zaraz nas wszystkich wyproszą z autobusu i spóźnię się do pracy tudzież zamarznę czekając na autobus zastępczy. Na szczęście Pan Kierowca nie przejął się popsutymi drzwiami i nie zareagował nawet na Szalonego Pana (czy wspominałam już kiedyś o Szalonym Panu? Taki kolo z syndromem Tourette'a.... albo hejter, nie wiem w sumie), który rzucał inwektywami, bo nie mógł sobie wyjść drugimi drzwiami. Przy porannym, dość intensywnym, zagęszczeniu pasażerów, niesprawne drzwi były niedogodnością, ale w sumie popsute 1 z 4 drzwi świadczą o lepszej sprawności autobusu niż 1 z 3.

Jechałam wczoraj wieczorem autobusem i zastanawiałam się co też może oznaczać takie czerwone piczące światełko na desce rozdzielczej. Niebawem okazało się, że jest to "przycisk drzwiowy" i jak robi takie bzzzzzzzzzzzz to znaczy, że drzwi są popsute. Tym razem Pan Kierowca się trochę przejął (pewnie go to bzzzz irytowało), ale po nieudanej próbie naprawy dał sobie spokój i pojechał dalej. Pewnie i tak już kończył pracę niebawem, bo był to kurs mocno wieczorny i nie opłacało mu się robić afery z powodu jakiejś głupiej awarii. Całe szczęście, że Czeladź to miasto wielkich możliwości i można tam jeździć z popsutymi drzwiami. Nawet 1 z 3.

Marysia Gerwazy

punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

Ryszarda straszliwie dziś na mnie zamiauczała, że wróciłam do domu pół godziny później niż zwykle. A ja się tym opóźnieniem zupełnie nie przejęłam, choć wyszłam z pracy o normalnej porze, bo przynajmniej się trochę zdrzemnęłam w autobusie. Pewnie gdybym nie miała miejsca śpiąco-siedzącego to bym miała na to wydarzenie pogląd taki sam jak moja Kota.

leniwe podróże komunikacją miejską relacjonowała dla Was
Śpiąca Marysia

czwartek, 2 października 2014

zmiana trasy

Jechałam we wtorek takim autobusem, który pominął 2 przystanki. Zgadnijcie czy mój? ;) 
Tak tak. Koszutka Morcinka i Katowice Chorzowska wypadły tego dnia z porannego obiegu linii nr 61. Pan Kierowca jechał pierwszy raz tą trasą i zamiast skręcić z Alei Korfantego w Morcinka, pojechał prosto do ronda. Po czym stwierdził, że nie wie co teraz i poprosił pasażerów o wskazanie drogi. Śmieszne. Na szczęście z przystanku na Sokolskiej też mam niedaleko do pracy, więc się nie zirytowałam na zmianę trasy.