wtorek, 21 sierpnia 2007

Krótkie info o komunikacji stołecznej

Magda na przystanku autobusowym

Zdjęcie powyżej przedstawia mnie, bo chciałam Wam udowodnić, że naprawdę juz nie jeżdżę piętnastką i dlatego nie ma treściwych notek. A nie dlatego, że mi się
już nie chce pisać. W tle widać znak przystanku i na pierwszy rzut oka można zauważyć, że nie jest to przystanek KZK-GOP (kazetka-gjeope).

Generalnie jest bardzo fajnie tu, choć wszystkie linie niemal mają zmienione trasy, a w niektóre miejsca nie da się dojechać. Przynajmniej z łatwością. W sumie dobrze, że przynajmniej Metro Warszawskie nie zmienia tras, to chyba zakrawałoby już na paranoję, nie:)

Ale zaletą jest to, że jak mi rozkopali tory tramwajowe (największe i najważniejsze skrzyżowanie bodajże w Warszawie), to miałam jeszcze co najmniej dwa inne sposoby dotarcia do pracy. To miłe, wierzcie mi.

Damian mówi, że po Warszawie wczoraj jeździł jakiś mega wielki tramwaj "coś 32 metry dla 210 ludzi na raz". I jeszcze powiedział, że ponoć "mają ich 15 kupić". Ja tam nie wiem, nie interesuję się tym tak bardzo, a może powinnam zacząć? Niewiadomo:)

Buziaki wielkie dla stałych czytelników oraz dla przypadkowych przechodniów.

Magda

wtorek, 7 sierpnia 2007

O warszawskich piętnastkach

Dziś jechałam warszawską piętnastką. Chora chyba jakaś była, bo zaczekała na przystanku na mnie i nic się po drodze nie spieprzyło i zawiozła mnie tam, gdzie trzeba. Choć nie wiedziałam, dokąd jedzie, bo jak tylko ją zobaczyłam, że tam stoi, to postanowiłam do niej wsiąść. Zawiozła mnie do metra, to miło z jej strony, nie?
A jeśli chodzi ogólnie o warszawską komunikację miejską, to naprawdę nie ma na co narzekać. Wszystko jeździ, a należy wziąć pod uwagę to, że cała stolica jest rozkopana w kosmos. Generalnie nie ma źle - jak to się mówi. Poza tym nawet jak coś się spieprzy, to naprawiają to w ciągu 15-20 minut a nie 4-5 godzin. To duży plus.
A wspominałam już, ze miesięczny nie kosztuje tu 48 PLN tylko 33 PLN?
Sami widzicie.

I warszawskie kolorowe snyyy....
Ja - Magda