wtorek, 28 października 2014

punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

Ryszarda straszliwie dziś na mnie zamiauczała, że wróciłam do domu pół godziny później niż zwykle. A ja się tym opóźnieniem zupełnie nie przejęłam, choć wyszłam z pracy o normalnej porze, bo przynajmniej się trochę zdrzemnęłam w autobusie. Pewnie gdybym nie miała miejsca śpiąco-siedzącego to bym miała na to wydarzenie pogląd taki sam jak moja Kota.

leniwe podróże komunikacją miejską relacjonowała dla Was
Śpiąca Marysia

Brak komentarzy: