poniedziałek, 15 stycznia 2007

Średnia dnia: trzy i pół...

Heh, wiecie, jesteśmy szczęśliwi. Ogólnie już próbowałam napisać notkę o tym, jak pojechałam sobie piętnastką dookoła Pętli Zawodzie-Zadupie, ale nie wyszło, skasowała się. Pewnie za bardzo ociekała żółcią i sarkazmem...
W każdym razie udało mi się pierwszy raz w życiu pojechać sobie w kółeczko z piętnastką. Kiedyś pojechałyśmy z Marysią na pętlę, ale to była Siódemka, a to się nie liczy. Teraz było tak, że wsiadłam sobie ładnie w piętnastkę, a tu w centrum pan powiedział, że on to będzie zawracał na Zawodziu, bo nie ma przejazdu do Katowic. Potem się okazało, że kogoś coś potrąciło, więc właściwie to nieśmieszne. W każdym razie ja się nie przejęłam tym, co pan powiedział, bo do Zawodzia to jeszcze daleko było i długo się tam jedzie. Poza tym pan był miły i w ogóle poszedł do drugiego wagonu powiedzieć ludziom też, żeby wiedzieli, na co się piszą wsiadając w Piętnastkę. W ogóle był miły, bo na Zawodziu wyszedł jeszcze raz i powiedział, że jak nam wygodniej, to możemy wysiąść na pętli, bo on i tak będzie zawracał tam. I brawo, brawo, bo rzadko się zdarzają mili motorniczy.
Poszłam sobie z pętli na piechotę, nie zwracając uwagi żadnej na mijające mnie tramwaje, w tym piętnastkę. Oczywiście przejazd od razu się zrobił, jak tylko wysiadłam z tramwaju i ruszyłam z buta na uczelnię, ale przecież to tak typowe, że nawet nie warto wspominać. A przynajmniej się przejechałam w koło z piętnastką:) Nic to, że mnie przewiało i zmarzłam...
W ogóle to zastanawiam się, czy nie ponarzekać teraz na inne środki komunikacji, typu drogie jak cholera pociągi, albo może na 808, który notorycznie się spóźnia, powodując moje spóźnienia do pracy. Zwłaszcza, że jest jedynym autobusem, który mi pasuje w niedziele jak jadę na 16 czy 17. No i porażka. Czy wiecie, że mam do pracy 3 przystanki i muszę jeździć na składaka? Bez sensu. 808 spóźnia się po kilkanaście minut. Ja rozumiem, że na rondzie są korki, ale przecież po to otworzyli ten tunel pod nim... Ale nie ma tak łatwo... Nie można mieć wszystkiego.

A tytuł dzisiejszej notki stąd, że dziś dostałam trzy, trzy i pół, i cztery :D I brawo brawo, sesja nagle idzie do przodu. Gorzej, że jutro muszę wstać na 8 (!) i dojechać piętnastką do Katowic na egzamin. Pomijając fakt, że jeszcze nic nie umiem. Ale niech się zadość stanie tradycji, że zamiast się uczyć, piszę notkę:D

Pozdro, pozdro dla wszystkich.
Sesjowa Magda.

PS
Zapomniałam powiedzieć, że wczoraj był PIĘTNASTY finał WOŚPu. Ciekawe, czy jeździli Piętnastkami? (:

Brak komentarzy: