niedziela, 5 listopada 2006

Bo dawno nie było notki...

Ogólnie jakaś niemoc panuje, toteż notek mało jakoś, ale należałoby w końcu coś napisać. Szczerze mówiąc miałam ostatnio przypały z piętnastką, wynikające ze wspaniałego transportu zastępczego. Zasadniczo wszystko opiera się na tym, że T-15 nigdy nie czeka na dworcu na 15 i nie da się zdążyć. A jak sobie poczekałam na następne T-15, to oczywiście 15 była jakoś 3 minuty przed nim, ale nie ważne, widać takie moje szczęście. Tym razem na menelkach nie było piętnastki. Właściwie przez 10 minut nie było nic. A jak już przyjechała 14, to się na wysokości Burowca zaczęła palić. A pan motorniczy powiedział, że to nic nic i musimy tylko postać trochę. W efekcie spóżniłam się na wykład 20 minut, ale też nie szkodzi, bo wyszłam pół godziny wcześniej, bo nudny był jak cholera. A było to dawno temu i przepraszam, że dopiero teraz się zebrałam, żeby to napisać, ale jakoś nie było czasu, weny, klimatu, ani żadnej rzeczy, która jego jest...
Ogólnie nic ciekawego ostatnio się nie dzieje też, bo jakoś nie jeżdżę na uczelnie, a jak już jadę, to raczej autobusem, bo efekt czasowy jest taki sam, więc łąj boder? Choć Marysia jak ostatnio zdradziła piętnastkę i pojechała autobusem, to jechała do mnie z Katowic jakieś półtorej godziny. Więc może nie opłaca się zdradzać piętnastki, zwłaszcza jeśli chodzi o powroty...
Ja ostatnio jakoś w ogóle nie jeżdżę do szkoły, bo nie ma potrzeby. Możliwe że jak znajdę pracę, to będę autobusami jeździć bo będzie bardziej po drodze, na razie nie mam pracy, co jest smutne, ale staram się staram.
Z ciekawych i ważnych informacji jest jeszcze taka, że Marysia jedzie do Aberdeen, więc będziecie mieli dwutorową narrację, jeśli można to tak ująć, część o ruchu prawostronnym, a część o lewostronnym:) Wszyscy wiemy, że Marysia nas nie zawiedzie i będzie dla nas pisać korespondencję zza morza.
I w sumie to tyle mam do przekazania, pogoda ogólnie jest depresyjna. Właściwie to się cieszę, że nie musiałam nigdzie ostatnio jeździć, bo domyślam się jak kursowała komunikacja zastępcza w związku z tym całym śniegiem, który zaskoczył drogowców. Jeśli macie jakieś przyjemne lub nieprzyjemne doświadczenia w zwiazku z tym, to zapraszam do podzielenia się wrażeniami w komentrzach.
Pozdrowienia dla wszyskich i mam nadzieję, że macie lepszy klimat ode mnie.
Apatyczna dzisiaj bardzo Magda.

Brak komentarzy: