środa, 23 sierpnia 2006

co to juz kiedys chcialam napisac ale mi sie zapomlo

Na czole jednego z pierwszych autobusow ktory zobaczylam po przyjezdzie do Aberdeen widnial napis "Sorry.I'm not in service". Pewenie to pietnastka - pomyslalam i poczulam sie prawie jak w domu. Tylko ze nasze tramwaje stac tylko na wystawienie wywieszki "Z"a pasazer sam musi sie domyslac ze to znaczy Zabawne Zem Zepsuta.
BTW dzwonkom do drzwi tez zdarza sie miec podpisy typu "Sorry. I do not work".
Podobie mnie sie to.

Poza tym podoba mi sie (ze strony pieszego) ze czerwone swiatlo to tylko taka sugestia jest i ze na skrzyzowaniach zielone swiatla zapalaja sie symultanicznie wiec mozna przez nie (skrzyzowania) przechodzic na skos.

I jeszcze mam piec minut wiec opowiem o zabawnej sytuacji kiedy to szlismy na pole golfowe. Chcielismy pojechac autobusem ale wszystkie napotkane przez nas po drodze przystanki byly dopiero w przygotowaniu. Takze wiaty autobusowe (przestrzen ni to otwarta ni to zamknieta) rozbudzaly w nas nadzieje po czym szybko przywracaly do brutalnej rzeczywistosci.
Dodam jeszcze ze na tej trasie w przeciwnym kierunku przystanki funkcjonowaly normalnie.
No ale tak to juz bywa. Zawsze pod gore i wiatr w oczy. Zycie...

Pozdrowienia z deszczowej Szkocji (lato sie skonczylo), Marija.

PS. A u mnie nadal jest brazowa strona.

Brak komentarzy: