piątek, 16 czerwca 2006

Znowu wypadek...

Tym razem z udziałem piętnastki. Powiem szczerze, że nieco się przestraszyłam, jak dostałam zaniepokojonego smsa od brata. Uprzejmie donoszę, że ani mnie, ani Marysi nie było w tej piętnastce, która zderzyła się dzisiaj z 36 na wysokości AE w Katowicach.
Szczegółowe informacje dotyczące wypadku znajdują się tutaj.
Jak tak pomyślę, to nawet widziałam ślady jakiegoś wypadku... Dobrze, że jest długi weekend i w tramwaju było mało ludzi.

Szczerze mówiąc mam już dosyć tych remontów, przeróbek i rozkopywania dróg. Zwłaszcza, jeśli prowadzi to do wypadków. Cieszę się, że nie miałam dzisiejszego egzaminu wcześniej, bo niewiadomo, jakby się to mogło skończyć. Piętnastka jak zawsze dostarcza nam wrażeń...
A na koniec taka mała uwaga. Gdyby ludzie w czasie prawie 30-stopniowych upałów otwierali okna w tramwajach, to może Motorniczy byliby bardziej przytomni i nie najeżdżali na inne tramwaje. A może i pasażerom byłoby przyjemniej:P

Chciałam jeszcze podziękować Mateuszowi za podwiezienie mnie do domu i wybawienie od wątpliwej przyjemności wracania tramwajem, który, jak donosi Ewa Te był pojedynczy, zapchany i śmierdzący. A także chciałam przekazać, że, zdaje się, szykuje się pierwsza w tej sesji kapa. Wysmiechnik.

Dziś piękna pogoda, więc wybieramy się do Krakowa. Pozdro dla wyszystkich, co się uczą i tych, co tylko udają!

Disturbed Magda

Brak komentarzy: