środa, 21 marca 2007

Pierwszy dzien wiosny

Jak widać za oknami, dziś pierwszy dzień wiosny. Zima zaskoczyła drogowców, a z basha można wywnioskować, że miała do tego pełne prawo. O dziwo, piętnastka nie zastrajkowała z okazji dwóch centymetrów śniegu, co się rzadko zdarza ostatnimi czasy. Nawet przyjechała o czasie i w ogóle.
Ale żeby nie było za wesoło, to w drodze powrotnej spotkałam panów kanarów. Co prawda nie próbowali mnie napastować, ale zajęli się skutecznie pewną panią. Pani jechała z Rynku na Zawodzie. Jak niektórym wiadomo, już od ponad roku nie kursują tą trasą autobusy, bo Katowice cierpią na permanentną modernizację. Teoretycznie można więc jechać na jednym bilecie od Rynku tramwajem i potem przesiąść się w autobus na Zawodziu i jechać dalej. Panowie kanarowie jakoś nie chcieli tego zrozumieć i ambitnie pertraktowali z panią przez chyba cztery przystanki. Z przykrością muszę powiedzieć, że nie mam pojęcia, jak zakończyła się ta niewątpliwie ciekawa rozmowa, gdyż zasłuchałam się w słuchawki.
A w uszach, bardzo na czasie, dało się słyszeć, że all i want for Christmas is You" oraz, że Christmas is all around. Przecież zbliżają się Święta prawda? I śnieg spadł. Wszystko się zgadza.

Szkoda, że na wiosnę piętnastki nie jeżdżą zielone.

Wiosennie pozdrawiam,
Magda

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Święta ida szkoda tylko że nie boże narodzenie chociaż pogoda sie zgadza ;))

fajny pomysł na szbalon :))

Anonimowy pisze...

Ja dodam krótki komentarz. Tak krótki jak zaistaniała dziś sytuacja. Stoję sobie i czekam na tramwaj 26 na Dańdówce (bo czemu nie?). Podjeżdża tramwaj i wnet na przystanek (pewnie z piskiem opon, gdyby nie to, żebyło mokro a opony łyse) podjechała policja. Panowie sprawnie wygramolili się z radiowozu i podeszli do motorniczego. Pogadali chwilkę przez zamknięte drzwi po czym pan motorniczy wysiadł, został 'zaproszony' do radiowozu i tyle owych policjantów z motorniczym widziano...
A co z tramwajem zapytacie? No cóż - stał włączony, z otwartymi wszystkimi drzwiami (motorniczego też) z ludźmi w środku i chyba czekał na Talibów żeby go porwali... Nie wiem co było dalej bo przyjechało 690 i dał się poczuć owczy pęd ku temu pojazdowi. Dałem mu się ponieść :P

Anonimowy pisze...

no idą święta tylko szkoda ze te bez prezentów ^^. zapraszam

Anonimowy pisze...

gorąca...? ja takie lubie, mraaau! xD nie no ogólnie jest fajny szablon, fajna notka i musialam skomentować aż. no, bo ja na koniec jeszcze pozdrawiam, gwałce, całuje i miziam po włosach ;*

Anonimowy pisze...

święta, święta ^^
last chirstmas sialala...
wiosna wokół :) oby nastawienie do życia też było bardziej positiv :)
ciekawy blog :) dodaje do ulubionych, pzdr;*

Anonimowy pisze...

...gdybys miala ochote odwiedzic mojego bloga - moze1ty - hasło :)