Zazwyczaj wracam do domu z pracy 11 o 15:40. Jak na nią nie zdążę, to mam 61 pięć minut później. Jest jeszcze 911 o 15:30, ale z racji braku teleportera, nie rozpatruję go zazwyczaj w kategorii powrotu do domu. Najczęściej staram się zdążyć na tę 11. Dziś stojąc na światłach o 15:39 myślałam, że nie dam rady. Jednak trochę podbiegam i okazało się, że zdążyłam nawet na 911 (albo było spóźnione, albo zakrzywiłam czasoprzestrzeń). Niestety okazało się, że to kiepski deal. Nie dość, że było bardzo tłoczono, to jeszcze w połowie drogi wyprzedziła nas prawie puściutka 11.
Podsumowując, o 15:39 wsiadłam w autobus o 15:30, aby być w domu 10 minut później niż zwykle.
Takie rzeczy tylko w KZK GOP.
Marysia
1 komentarz:
Ja myślałam, że tylko Piętnastki się wyprzedzają :)
Prześlij komentarz