sobota, 12 lutego 2011

O objazdach

Nie wiem, czy wiecie, ale w Warszawie da się puścić tramwaj objazdem. Muszę przyznać, że też się zdziwiłam.
Z Żoliborza na Bródno objazdem przez Dworzec Wschodni. Taki miły objazd dodający jakieś pół godziny jazdy. W sumie to nie takie straszne, bo przecież lubimy jeździć tramwajami i o tym jest ten blog. Prawda?

A wszystko zaczęło się od tego, że na Rondzie Starzyńskiego wszedł pan z obsługi ZTMu (jakie to odmienne od braku informacji w KaZetKaGieOPe) i powiedział, że będziemy jechać objazdem w prawo, bo gdyż albowiem na Namysłowskiej jest wypadek. Co ciekawe, motorniczy był równie zaskoczony, co pasażerowie i nie bardzo wiedział, gdzie ma jechać po tym skręceniu w prawo. No ale pojechał, co miał zrobić, jak mu już przestawili zwrotnicę. Większość pasażerów postanowiła nie ryzykować - sami wiecie, do czego prowadzą skróty, więc po objeździe można się spodziewać naprawdę wszystkiego - ja jednak, upewniwszy się, że tramwaj jednak pojedzie w końcu na Bródno, nie poddałam się konformizmowi i zostałam. Miałam książkę, miałam muzykę, miałam zapas czasu (jakże się pomyliłam), a także uwielbienie dla jazdy tramwajem i wszelkich przygód z tym związanych. Dodatkowo miałam głębokie przekonanie, że tramwaj skręci przed Wileniakiem w 11 listopada. Nawet sobie pomyślałam, że to takie fajne, że można robić takie objazdy, wszak u nas nie było nigdy objazdów tylko Niespodziewane i Zaskakujące Zmiany Trasy.
Oczywiście, jak zwykle duch Piętnastki nade mną czuwał. Okazuje się, że nie da się skręcić w 11 listopada, bo w czasie ostatniego remontu torów lub drogi lub jednego i drugiego, zjazd ten został starannie zaasfaltowany przez panów robotników. Doświadczyłam zatem Objazdu Zaskakująco Dłuższego Niż Spodziewany.
Pierwszy raz od chyba roku spóźniłam się do pracy.
Ale tak naprawdę najciekawsze jest to, że jak wróciłam już z objazdu na stałą trasę, to tramwaje kursowały normalnie. Dodatkowo koleżanka z pracy, która jeździ późniejszym tramwajem, nie nacięła się na objazd. Różnica może 10-15 minut. Tajemnicze, prawda? Ale za to zwiedziłam kawał miasta, odwiedziłam miejsca, w których dawno mnie nie było oraz otrzymałam pretekst to napisania noci. Także wszystko w normie.

Magda

Brak komentarzy: