wtorek, 17 marca 2009

krótka notka o tym, że wypadki zdarzają się środkom komunikacji miejskiej nawet gdy nimi nie jeżdżę

Byłam wczoraj na uczelni. Na szczęście autkiem. Na szczęście, bo gdyby na przykład przyszło mi wracać autobusem 811 (a może to był 815?) to zapewne dotarłabym tylko w okolice Sosnowieckiego McDonalda.
W drodze powrotnej mijałam właśnie taki rozkraczony autobus. Przed nim stał jakiś stuknięty mały samochodzik, dwie blondyny (córka i mama... raczej córka wyglądała na kierowcę) oraz Panowie Policjanci.
Aż musiałam przez chwile przestrzegać przepisów drogowych ;)

Brak komentarzy: